Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2009

Dystans całkowity:2161.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:70:27
Średnia prędkość:29.92 km/h
Maksymalna prędkość:79.00 km/h
Suma podjazdów:11220 m
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:74.52 km i 2h 30m
Więcej statystyk

rozjazd

Wtorek, 21 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria szosowka
rozjazd petla starosadecka.

Dolina Popradu

Poniedziałek, 20 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria szosowka
Po poludniu klasyczna petla Dolina Popradu.OD sacza na Krzyzowke mialem wiiatr w plecy wiec dosyc ostro jechalem.POd Krzyzowke tez chcialem sie sprawdzic i mocno miejscami.Z Krzyzowki do Krynicy i przez Krynice dosyc spory korek i stracilem pare minut.POzniej podpielem sie pod betoniarke i ejchalem tak 6km pod 55km/h.Dalej to juz pod wiatr i dosyc meczylem sie.Jakos ciezko mi sie krecilo nie wiem czy naped mi sie zbrudzil az tak ale lepil sie dosc mocno jak sprawdzilem.Pogoda idealna,dosyc chlodno i sloneczko

szlak naftowy

Sobota, 18 lipca 2009 · Komentarze(2)
Kategoria szosowka
Wyruszylem wczesnie rano w kierunku Grybowa.Juz o 7 rnao bylo bardzo cieplo,pierwszy podjazazd pod Cieniawe dosyc wolno,czulem nogi cos dziwnie bo wczoraj malo co jezdzilem.Zjazd pod wiatr do grybowa.Nastepna gora to podjazd pod Ropska.Tutaj tez spokojnie okolo 20km/h.POzniej juz sie rozkrecilem i do Gorlic docieram ze srednia 29,7km/h z przeciwnym wiatrem.Jade dalej na Jaslo mijajac Biecz.Dosyc plaska trasa z kilkoma hopkami,ruch samochodwy spory.W Jasle jestem dosyc szybko i skrecam na Nowy ZMigrod.Od razu podjazd dosyc ciezki,cala droge do Zmigrodu z gory na dol,do tego pod wiatr.Miejscami robili tez asfalt i ruch wachcadlowy,masakra.W Zmigrodzie skrecam na Gorlice.Tutaj sie zaczyna super droga,wsrod Magurskich wzniesien,malo co miejscowosci i jeden dluzszy podjazd.

Wiatraki

Gorki

W Krygu wydobywano niegdys rope


Zjazd do Gorlic dosyc szybki.W Gorlicach skrecam na Sacz i zaczynam sie wlec dosyc mocno,caly czas mi chce sie pic,napelnialem bidony 2 krotnie.DOczolgalem sie jakos pod Ropska gore i pozniej znow droga od Grybowa.Po drodze potworny wypadek 2 auta czolowo i do tego doszczetnie spalone.

Pod CIeniawe odcielo mi juz rpad i wloklem sie 13km/h pod gore.Zjechac jakos zjechalem ale jak wpadlem do domu to zimna kapiel i bol glowy.Za goraco jednak juz na taka jazde.Bylo 34 stopnie...

miasto

Piątek, 17 lipca 2009 · Komentarze(0)
miasto

Przełecz Ostra

Czwartek, 16 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria szosowka
Jakos nieszczegolnie wypoczelem,noc ciezka bo goraco,dzien jeszcze gorszy ale wybralem sie na trening.Najpierw przez Golkowice i przyszowa wyjechalem na SIekierczyne.STaralem sie dotrzymac tempa jakiemus traktorowi na podjezdzie ale tam jest bardzo stromo i odpuscilem.Zjechalem do LImanowej i skierowalem sie na STara Wies.Tutaj wiaterek sie troche odwrocil i nawet pomagal,wiec szybko sie nalazlem pod wlasciwym podjazdem na Ostra.Jakies 5 km serpentyn i caly czas zwiekszajace sie nachylenie.Koncowke ostro stanelem na pedaly i mocno wyjechalem na szczyt ale tchu nie moglem zlapac.Widoki


Zjazdy do Kamienicy bardzo szybkie.Staralemsie dokrecac.Od Kamienicy jeszcze mialem korzystny wiatr wiec juz calkiem.DOpiero od Zabrzeza boczny i troche spokojniej jechalem.

rozjazd,miasto

Środa, 15 lipca 2009 · Komentarze(0)
nic ciekawego,po pracy na 38km rozjazd do Rytra.ZNow goracoo

Przełecz Knurowska

Wtorek, 14 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria szosowka
Popoludniowy trening.Od sacza wialo mi lekko w plecy po rozgrzece zaczeem mocniej cisnac.W Golkowicach doskoczyl do mnie znajomy z St.Sacza i okazalo sie ze jedie w ta sama strone tylko troche blizej.Zaczelismy jechac po zmianach w tempie dosyc mocnym i tak az do Tylmanowej.Tam zawrocil a ja dalej na Kroscienko.Upal potworny ludzi sporo na wczasach.Po skrecie w kierunku SNoski dostaje czolowy wiatr i jedzie sie dosyc wolno i ciezko.POdjazd pod Snoske sprawnie i juz widze moje Tatry:)

Zjazd dosyc wolny bo wiatr utrudnial mocno a asfakt tam tez troche pozwijany jest.Nie lubie tej drogi nad jeziorem Czorsztynskim,mulaca strasznie gora dol caly czas.DOjechalem do Debna i skrecilem na Ochotnice.Tam chwile jest plasko i pozniej ostro w gore.Wedlug mnie w Malopolskie chyba nie ma drogi o gorszej nawierzchni.Jets po prostu dramat...CHyba pamieta ona jeszcze czas Franciszka Jozefa.Wystajace kamyki,diury na cala szerokosc drogi i piasek.Tak sie ciagnie w gore serpentynami okolo 7km.Na koniec male zdziwienie bo chyba zaczynaja klasc asfalt bo od rpzeleczy jakies 500m polozyli.Jak to zrobia to bedzie piekna trasa.


Zjazd z Przeleczy Knurowskiej juz duzo lepszy.Cielem po 70km/h pozniej sie troche wyplaszcza.tam tez jest miejsce gdzie asfalt jest fatalny jakies 2km w Ochotnicy Gornej.Pozniej juz do samego dolu w porzadku.Od Tylmanowej wiatr mi juz nie pomagal ale mialem sporo sil to jakos walczylem

miasto

Poniedziałek, 13 lipca 2009 · Komentarze(0)
miasto

rozjazd

Niedziela, 12 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria szosowka
Najpierw z Mysha do STarego sacza:)pozniej sam pod Krzyzowke.Bardzo spokojna jazda,po wczorajszym w sumie nogi mnie nie bolaly,jednak po co sie przemeczac.Najpierw pod spory wiatr powrot z wiatrem.Srednia 30,6km/h

Istebna-Supermaraton

Sobota, 11 lipca 2009 · Komentarze(2)
Kategoria szosowka
Przejechalem trase supermaratonu w Istebnej.Zdecydowanie najtrudniejsza trasa i najtrudniejszy maraton jaki kiedykolwiek jechalem.Trasa prowadzila przez 2 kraje Polske i SLowacje.Start w Istebnej.Z Sacza z Markiem wyjechalismy o 3 rano mielismy byc na rna na miejscu.Do Zywca dotarklismy sprawnie,szybkie snadanie na stacji i jedziemy do Istebnej.Pierwszy raz tam jechalem i nie znalem tej trasy,calkowity brak oznaczen,2 razy zle pojechalismy,jakos w koncu dotarlismy na start ale bylo bardzo malo czasu i na styki.Ustawilismy sie na koncu grupy,od razu po starcie byl ostry podjazd przez lasek droga waziutka na 1 auto.Powoli przechodzilem koleje osoby i doszlem w koncu na szczycie czolowke.Rozpoczelismy zjazdy do Wisly Malinki.Tutaj droga zdecydowanie lepsze,szerzej.Dlugo taka sielanka nie trwala rozpoczal sie dlugi i w miare spokojny podjazd pod przelecz Salmopolska 934m.n.p.m.Droga fajna,nawierzchnia dobra.Tutaj gupka zaczela mi znikac z oczu.DOtarlem sam na szczyt i ostro zaczelem zjezdzac.Serpentyny i ciagle hamowanie.Pod koniec doscignelo mnie kilku kolesi i w Szczyrku zaczelismy gonic ta 1 grupe.Byla dobra wspolpraca wiec po cichu liczylem ze sie uda.W sumie dopiero kolo ZYwca ich zlapalismy,jechali sobie dosyc wolno.teraz juz w duzej grupie zupelnie inaczej sie jechalo.Po drodze podjazd pod konkretna scianke,paskudny zjazd z droga z poprzecznymi uskokami.W koncu dotarlismy do konkreej gory Przysłop.Nachylenie chyba z 10% bardzo ciezko mi sie jechalo,zaczelo wychodzic slonce co dodatkowo utrudnialo jazde.Koledzy mi uciekli ja dotarlem na gore i znow zjazdy po serpentynach na jednym z nich nie zmiescilem sie i na lewy pas dobrze ze nic nie jechalo.ZJechalem do Zawoii i widze ze jestem sam,zaczelem gonic i dotarlem do grupki 2 osobowej w ktorej jechal Robert Kadziolka.Zaczelismy ostro pracowac bo grupa musiala byc gdzies blisko.Skrecilismy na Krowiarki i zaczal sie podjazd za kolejnym z zakretow zobaczylem grupe,ostrzej na pedaly ale widac bylo ze oni tez nie proznuja.Niestety zabraklo dalej sil na gonitwe.Spokojnie zaczelismy jechac pod najwyzsze wzniesienie Krowairki 1000m.n.p.m.Podjazd nie jest meczacy,nachylenie ok asfalt tez.POd szczytem byl bufet na ktorym stanelismy,uzupelnienie jedzenia i picia i dalej podjazd.Tutaj dotarlo do nas jeszcze 2 kolarzy i zaczelismy zjazdy do Jablonki tempo nie schodzilo poniezej 50km/h.Skrecilismy w Strone SLowacji.Tutaj zaczely sie schody,czolowy wiatr i jakies ostr Hopki.Jechalismy po zmianach za ktoras gorka zobacyzlem znow grupe byla jakis kilometr przed nami,mowi do kolegow zeby ich gonic jednak oni nie chcieli.Trudno sam nie bede.Wjechalismy na SLowacje.Tutaj jakos mniej ciekawie,male miejscowosic,kiepskie asfalty i jednostajna jazda.Dotarlismy do przeleczy,gdzie znajduje sie granica w Korbielowie.Piekn zjazd do SOpotni.Koledzy ostro gnali,mi zaczynalo brakowac sil,bol plecow do tego.W pewnym momencie stracilem kontakt z nimi jechalem kilkadzisiat metrow z tylu.DOjechalismy do konkretnej scianki,Przelecz u Poloka czegos tkaiego dawno nie widzialem.Paskudny asfalt dziury wrcz kratery.i Tak 3km pod gore.Juz tutaj jechalem sam.Zjazd troche lepszy i na dole polaczylismy sie z trasa Mega.Dotarlem do bufetu wzielem jakies picie.I dalej do Milowki.Nieciekawie bo zaczely sie mijanki i remontowany asfalt.Przejezdzalem na czerwonych swiatlach pchalem sie na trzeciego.Nie bl to dobry poysl ze strony organizatorow.DOtarlem do MIlowki.Tutaj niespodzianka.Trasa nie wiodla jak to wczesniej bylo opisane glowna droga na Koniakow.Kazali skrecac w prawo i tamtedy wyjazd na Ochodzita.Poczatek ok teren lekko sie wnosil dalej to juz koszmar.W nogach 210km a tutaj scianka 24% z fatalnym asfaltem lub nawet jego brakiem.Zaczelem jechac spokojnie przepychajac korbe.Wiekszosc ludzi prowadzila rowery pod gore.W koncu tez nie wytrzymalem i zeszlem z rowera.Prowadzilem troche troche jechalem.Az w koncu zobacyzlem ze koniec tego.Szybko dotarlemdo Ochodzitej i zjazd do Istebnej,znow serpentyny.Na koniec paskudna scianka okolo 1km i jakies 3km od mety.ZNow sie ledwo wytoczylem dotarlem na mete ledwie zywy.Ogolnie bardzo fajna impreza ale z trasa to troche przegieli,za duzo ostrych scianek z paskudnym asfaltem i bardzo niebezpiecznymi zjazdami.Zjadlem obiad i czekajac na Marka odpoczywalem przed jazda do domu.Zdjecia




Sa juz wyniki...
29 miejsce w Open i 11 w kategorii M2.Niby zle nie jest ale spokojnie gdyby nie ten nagly kryzys przyjechal bym w 15