Po poludniu w dosyc pochmurnej pogodzie ruszylem na Ostra.Najszybciej mozna tam dojechac przez Mlynczyska.Od poczatku wiatr mi przeszkadzal a od skretu juz jechalem pod wiatr.Ciezko bylo do tego caly czas podjazd.Zrobili w Jastrzebiu 3km nowego asfaltu to jedzie sie fajnie.Na Ostra docieram spokojnie bez skokow.tam dosyc chlodno i wietrznie wiec zjezdzam do Kamienicy.STmatad lapie dobry wiatr i w mocnym tempie do sacza.Na koniec rozjazd
Udany trening.Pogoda sie uspokoila mimo ze jakas chmura mnie gonila ale ostatecznie ucieklem.Na poczatku mi sie cos ciezko jechalo dopiero od Berestu jakos lepiej.POdjazd na BOgusze spokojnie,zjazd tez bo dziury.Po skrecie w Florynce chcialem cos mocniej pojechac ale wialo mi wi twarz.Na Berescie zbacyczylem jakiegos kolarza przedemna.Mocno cislem jakies 3 km pod goe po czym sie okazlao ze to moj dobry kolega ze studiow:)pogadalismy do konca podjazdu,on do Krynicy ja na Sacz.Z Krzyzowki trzymalem ardzo mocne tempo w zasadzie 45km/h na plaskim caly czas.
Udalo sie spelnic juz dawno zalanowana trase i zobaczzyc ten slynny w kolarskim swiatku podjazd na przel.Kocierska.Wyjechalem o 7 rano i kierunek na Lacko.Rano juz cieplo.W Zabrzezu skrecilem na Mszane i mozolne podjezdzanie na przel.Lubomierska
Spokojnie podjechalem i dlugi zjazd do Mszany.W Mszanie skrecilem na Rabke i przekrocylem zakopianke,ciezko sie tam jedzie co chwila dlugie hopy.W koncu dotarlem do Suchej Beskidzkiej i wiedzialem ze stad juz niedaleko do skretu na Andyrchow.Po drodze spotkalem jakiegos kolarza z grupy Miche.
Chwila przerwy i zjazdy.Od Targanic tez podazd wyglada mi na latwiejszy,do tego jest super asfalt.Fajnie sie tam zjezdza bo zakrety sa szerokie i niezbyt ciasne.DOjezdzam do Andrychowa i skrecam na Krakow.Czuje ze cos mnie zaczyna bolec zoladek,zapijam to mocno woda i sie zaczelo,brak sil i mocny bol brzucha.Do tego upal potworny.Przetoczylem sie jakos przez Wadowice i Kalwarie.Dalej to juz walka z samym soba i jazda 20km/h.Dotrwalem tylko do Glogoczowa i stamtad zabrala mnie Mysha do Sacza.
Popoludniowy trening,wyjechalem troche pozniej w mniejym goracu.Poczatek z wiatrem a ja jade na Piwniczna,Wyminilem obrecz w szosie i niestety zaraz kolo mi sie rozcentrowalo.Przekroczylem granice w Mniszku i podjazd na Vabec.Spokojnie bbez nerwow.Zjazdy szybkie ale to kolo nie powalalo na wieksza predkosc.
Krotki trening na Wysokie.Od wyjazdu pech pekly 2 detki druga 4km od domu i musialem dzwonic po pomoc.Zmienilem rower i w droge.Podjazd na WYsokie spokojnie,w 1 strone zreszta pod wiatr.Powrot szybszy.
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.