pierwsza powazniejsza jazda na nowym sprzecie.WYejchalem to juz byl mrok i chwile za Saczem ciemno.Jechalem na Krolowa i pozniej Ptaszkowa.POdjazd na Cieniawe i do Sacza juz z gory
w koncu jazda na goralu.2 tyg temu spadl snieg i tak czekalem kiedy stopnieje i w miare przeschnie.jade po pracy do Rytra i dalje na Roztkoke.podjazd na Złobki to wyzwanie 800m przewyzszenia.Caly czas sucho.Na gorze cos kropi i duza mgla.Probuje wyjechac na Rogacz lecz w pooprzek kamienie i schodza.Zjezdzam na przelecz i dalej na Niemcowa.Jest troche ciezko luzne kamienie.Zjezdzam do Niemcowej i jade zoltym na Piwniczna.ale tylko jakis 1,5km.Singletrackiem.Dalej juz plytowka do kosarzysk i do Sacza z wiatrem asfaltem.Koncowka po ciemku https://www.strava.com/activities/749662232
standardowo po pracy przeciskam sie na Helene i jade WYsokie.Od poczatku wiatr w plecy ale noga srednio podaje.Jakos sie wytoczylem zjazd do Limanowej i skret na Stara WIes.Po chwili odbijam w prawo i na SLopnice.Zawsze ejchalem w przeciwnym kierunku.Mialem ejchac na Rydza ale za dlugo by to trwalo.Pojechalem prosto na SLopnicka.KOncowka mega stroma i ciezka jak zwykle.Zjazd w dol i na Ostra.Pozniej juz Młynczyskami pod wiatr.Jakos to szlo
piekna pogoda od rana jade na zbiorke i w 4 ruszamy na Golkowice.Skrecilismy na Czarny Potok i dalej na Młynczyska.POdjazd troche mocniej wyjechalem na OStra i dalej w dol do Kamienicy.Stamtad po zmianach i jeszcze odbicie na Stronie
po pracy szybki wyjazd i jade na Krolowa.Idzie w miare ale nie zyluje sie.WYjechalem na szczyt i w dol do Florynki.Teraz pod wiatr na Berest.Z Krzyzowki mocno dosciskalem z wiatrem.Jeszcze skrecilem na Zeleznikowa i przez Wegierska i stary Sacz
od razu po rpacy,zaczelo mzyc masaka.Ja mam dosc tej pgody.Jade w kierunku Kamionki a tam mokro jakby chwile temu lalo wiec zawrocilem i jade podjazd na Mystkow.Stromo i dalej w strone Kunowa i zjechalem do Paszyna.Mokro strasznie i dalej na Grbow gdzie bylo dosyc sucho.Skierowalem sie na FLorynke ale znow musialem zawrocic bo mocno mokro.Przez Grybow na WIlczyska i dalej na Sacz
rok temu bylo to piekne zakonczenie sezonu wiec i w tym spodziewalem sie ze bedzie podobnie.Jade na start rowerem z krakowa.Jest zimno ale w miare sucho,dojechalem na miesce szybki zapis i startujemy.Grupa jest bardzo duza i idzie od razu gaz,ja zostaje z tylu i wiem ze juz nic nie osagne.Jade sobie spokojnie swoje,jakas grupke mam ale bez szalu.Momentami jade sam,czasem sie ktos podpina.Zaczelo kropic,zrobil sie mga syf na jezdzi.Cal czlowiek oblepiony blotem i szlamem z drogi.tak 3 kolka po trasie na finisz nie mialem sily.Po zakonczeniu jeszcze powrot do Krakowa rowerem.
pogoda nie najlepsza ale co zrobic.WYjezdzalem to padalo lekko ale zaraz na Tarnowskiej juz bylo sucho.Jade do Tegoborzy na JUst i dalej krajowka do Jurkowa.Teraz skret na Zakliczyn i dalej juz na Gordek.Podjazd ciezko szedl.Jeszcze zostal podjazd na Kurow i do Sacza mocne tempo
byla juz prawie 20 godzina przestalo padac wiec wyszedlem na rower.CIemno od razu i podjazd na WYsokie.Jechalo sie dosyc ciezko,wialo boczny wiatr i nie moglem sie utrzymac na rowerze.ZJazd do LImanowej tez lekka masakra.Nawrot na rynku i na Sieierczyne juz lepiej.Dalej przez Raszowki,miejscami mokro ale jakos przelecialem.Powrot do Sacza obwodnica
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.