po kilku dniach paskudnej pogody w koncu jakies slonce chociaz bardzo zimno.Jade w strone krynicy po poludniu.Jedzie sie fajnie,droga szybko leci.Pod Krzyzowke jade bardzo spokojnie.Zjazd do Krynicy pod wiatr i w centrum skrecam na Rome.Jade ostrzej jakies 2km pod gore.Zjazd dziurami do Tylicza i skrecam na Mochnaczki.Lekki wiatr w plecy,jedzie sie swietnie.Wyjezdzam na krzyzowke,zjazd glowna droga i juz do Sacza jade mocniej
ciaglo mnie na jazde strasznie,pogoda paskudna ale wyruszylem na trening.Troche kropilo ale bez tragedii,jechalo sie dosyc sucho.W Łacku nowy asflat jest rewelacyjny,ma drobne pory i przez to nawierzchnia jest caly czas jakby sucha.Za Zabrzeza zaczyna mocniej kapac.Jade jeszcze na Ochotnice i dojezdzam do centrum.Obczajam gdzie sie skreca na os.Twarogi.Jest tam podobno ponad 1km ostrej 25% wspinaczki.Moze innym razem:)nawracam i robi sie coraz ciemniej.Jade ejszcze bez swiatel do Łacka i tam zakladam.Rozlalo sie mocniej,ciuchy zaczely przemakac do tego lodowaty wiatr z polnocy.Fatalnie sie jechalo,ledwie sie dotoczylem koncowka juz prawie na oparach
deszczowy caly dzien ale gdzies po poludniu przestalo padac.Z poczatku drogi mokrawe.Jade na Ptaszkowa.Jazda spokojna.Zjazd do grybowa.tam juz sucho i jedzie sie przyjemnie.Podjazd na Berest idzie srednio,łancuch troche skrzypi.Drogi mokrawe.Zjazd z Krzyzowki i dalej juz pod wiatr do Sacza.troche ndgonilem z czasem
wrocilem z krakowa jeszcze dosyc wczesnie wiec przed 16 wyjezdzam na trening.Kierunek na Florynke.Wieje lekko w plecy wiec lece sprawnie.Podjazd na Bogusze spokojnie i zjazd do FLorynki.Czuje coraz bardziej ze cos miekkawo pod przednim kolem siie robi.Ale jade przez Berest,koncowka rpawie na flaku.Nie chcialo mi sie zmieniac detki wiec dopompowalem i udalo sie dojechac do łabowej.Znow pompowanie i jeszcze przed Saczem jedno.Przyjechalem rowno ze zmrokiem
jazda z Andrzejem.Wyjechalismy troche wczesniej wiec sloneczko fajnie swiecilo.CIeplo,sucho.Jedziemy na Golkowice i skret na Czarny Potok.Podjazd na spokojnie i zjazd do Łacka.jedziemy jeszcze do Zabrzezy i skrecamy na Kamienice.POdjazd na OStra na spokojnie.Mijamy szczyt przeleczy i zjazd przez Młyńczyska dokrecany.Momentami szlo bardzo mocno.
super pogoda od kilku dni mozna bylo w krotkich gaciach skoczyc na trening.Najpierw jade na WYsokie staram sie trzymac mocne tempo w drugiej czesci podjazdu.Zjezdzam sprawnie do LImanowej i zaczynam podjazd na OStra.Tam jade spokojnie.Na szczycie przyjemnie ale jade od razu w strone Zalesia i skrecam na SŁopnicka.Podjazd sztywny ale krotki,jade na maxa.NA szczycie od razu zawracam i w dol pod wiatr do Kamienicy.niesamowicie ciezko sie jechalo.POzniej troche lepiej do Zabrzezy.teraz mam dluga jazde po plaskim i z bocznym wiatrem.Zdazam przed zmrokiem do domu
byla okazja do powrotu z Krakowa na rowerze wiec o 15 wyjazd z Huty w kierunku na Niepolomice.Poczatek pod wiatr do tego dziurawy asfalt i jechalo sie ciezko.Od Niepolomic troche lepiej.Wjechalem na krajowa 4 i dalej az do Bochni tam skrecialem na LImanowa.Podjazdy na poczatek,szlo gladko.Pozniej dojazd do Starego WIsnicza i glowna droga do Muchowki.Tam jakies roboty drogowe wiec skrecilem na Tymowa.Troche dziurami pod gore i skret na WOjakowa.Nigdy w tym kierunku nie ejchalem.Fajny nowy asfalt i zjazd do WOjakowej,teraz podjazd i jestem w DObrociezy.Wymyslilem sobie ze zalicze podjazd na Sechna.Sztywno bardzo,zjazd serpentynami do Ujanowic.STamtad juz znajoma droga do Wronowic i zjazd do Tegoborzy.Jazda glowna drtoga 75 nigdy do przyjemnych nie nalezala.Poszlo sprawnie i jestem przed zmrokiem w domu
pogoda srednia,nie padalo ale chmury i zimno bardzo.Pojechalem na zbiorke i bylo nas trzech.Jedziemy przez Łeke i Korzenna do WIlczysk i dalje plasko do Gromnika.tempo spokojne,pozniej skrect na Zakliczyn i hopkami.Dalej na glowna drgoe do Jurkowa.STamtad troche wiatr w plecy wiec jedziemy szybciej do Sacza.Na Juscie czekam na kolegów
dzisiaj piekna pogoda wiec chwile wczesniej udaje sie wyruszyc w trase.Jade w strone Kamionki i skrecam na Ptaszkowa.jade tam dosyc mocno,na szczycie podjazdu klada asfalt,sic musialem jechac po rozgrzanej smole a pozniej wbijac sie miedzy walec a wywrotke.na szczycie czyszczenie opon i w dol do Grybowa.Przejezdzam przez swiatla w strone Stróz i skrecam na Gródek.Dawno tam nie ejchalem,asfalt jest dosyc tragiczny,do tego jade pod mocny wiatr.Ze szczytu krotki zjazd,zrobili brakujacy fragment asfaltu do głownej drogi.Teraz musze podjechac na ROpska gore,jade bardzo spokojnie.Zjazd do Grybowa i podjazd na Ptaszkowa tez w spokojnym tempie.WIdze ze cos miekko robi sie pod rpzednim kolem.Kurde znow kapec,jednak schodzilo na tyle powoli ze dojechalem tak do domu
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.