musialem sie krecic w okolicach Sacza wiec postanowilem przetestowac wsystkie okoliczne podjazdy.najpierw na Rdziostów spokojnie,zjazd utrudniany przez jakas ciezarowke.Dalej w strone Limanowej i skret na Zawadke,tutaj juz ciezej szlo.Zjechalem do Tegoborzy i chwila wytchenina na krajowce.W WIeloglowach na Klimkowke i w dol Barska.WRocilem do Sacza i dalej do Kamionki i podjazd do wyciagów.Dawno tam nie bylem porobili jakies grille,skonczyl sie asfalt wiec w dol i w Kamionce na Margon.Slyszalem ze ciezki podjazd i w sumie racja,jedzie sie plytami w gore po 20%.Na koncu piekny asfalt ale nie wiedziec czemu urywa sie w kamienista drozke.Musialem ostroznie jakos to przejechac.WYjechalem na droge do Popardowej,jeszcze wspielem sie na okolicna przelecz i w dol.Asfalt miejscmi pozrywany i nie da sie zbytnio rozpedzic.DOjechalem do Frycowej i stamtad juz prosto do Sacza
dawno nie byłem na zbiorce.Start w 7 osob jedziemy najpierw na Brzezna i dalej w strone Piwnicznej.tempo umiarkowane w Dolinie troche mocniej na podjezdzie na Andrzejówke.Pozniej sie troche wykruszamy i przez Tylicz jedzie nas trójka ale caly czas dosyc szalone tempo.Na Krzyzowce sie rozdzielamy i wracam sam do Sacza.Dobrze ze wiatr troche pomagal
pojechałem za zona rowerem.W pierwsza strone pod wiatr,pozniej wcale sie lepiej nie wracalo.jeszcze skoczylem na Porebe i na obwodnicy Bryjowa kapec i na obreczy do domu...
dojechałem na start na rowerze z Sącza.SPokojnie dwie górki,wiatr sprzyjal w plecy wiec sie nie umęczyłem.Szybki odbior numerka i startuje pierwszy.Najpierw zjazdy do Uscia,szedlem bardzo mocno.POzniej nawrot na rondzie i pod góre z momentami w dół.Jechało mi sie dobrze,w sumie udało sie 3miejsce w kat.POwrot przez Tania Góre i Binczarowa.Pogoda łądna ale chłodno
pojechalem razem z Andrzejem.Wzielem treningowke i jechalo mi sie mega ciezko.Od p0oczatku Andrzej mi odjezdzał ja staralem sie gonic ale ciezko.DOpiero od Boguszy jakos lepiej podjazd mocno pozniej w dol i dalej przez FLorynke.na Krzyzowke troche docislem.Do Sacza z wiatrem w dol
Na ten dzien czekalem od dluzszego czasu,najpierw byl plan na wybranie sie na etap na Slowacji ale ostatecznie zdecydowalem sie na Bukowine.Umowilem sie z Andrzejem na dojazd rowerem i lecimy przed 7 rano w strone kroscienka i dalej na Snozke.Tutaj wiatr czolowy jedzie sie srednie ale trzymamy tempo.Dalej wzdluz jeziora i tam skrecamy na Groń.teraz juz tylko w gore głowna droga do Bukowiny.Ja jeszcze mialem w planie wystartowac na Tdpa wiec ustawiam sie za startem i jade z 3 sektorem do Poronina w dół.tam z 30 minut czekania i start.Od razu jade mocno i pod Zab wyprzedzam taabuny ludzi.Obieram wlasne tempo i po chwili jestem na szczycie.tam skret w lewo znow lekki podjazd i zjazd do Poronina mokrym asfaltem.teraz slynny Gliczarów,poczatek w miare spokojnie a sam podjazd bez stresu ale ciezko.Wyjezdzam na gore jeszcze kilka hopek i zjazd do ronda.Zostal ostatni podjazd do Bukowiny wyprzedzam jeszcze kilka osob i jestem na mecie.teraz zostało kibicowanie na zawodowach,krecimy sie troche po miasteczku i jedziemy na Gliczarów.Tam czekamy tylko jedna runde i przez Leśnice wracamy w strone sacza.Łapie kapcia,dobrze ze Arek ma detke.Jedziemy głowna drogą do Dębna i dalej przez Knurowska.W sumie nie czułem sie jakos wyeksplatowany.DO domu juz spokojnie z Gołkowic
poranny trening.troche pogoda nie najlepsza ale nie padalo i udalo sie na sucho.Z Sacza najpierw na Dąbrowe a pozniej do Tegoborzy i podjazd na Wronowice.Dalej plasko do Laskowej.Od Limanowej juz ciezko pod gore.Cos rower nie chcial zbytnio jechac.Skrecilem na przyszowa i juz w dol do Sacz
mocno zajechalem sie wczorajsza wycieczka wiec dzisiaj spokojnie petla grybowska przez Korzenna.Najpierw boczny wiatr pozniej czolowy a na koniec znow boczny.W Saczu chmurzylo sie dobrze a tam fajnie sloneczko swiecilo.Podjazdy bardzo wolno
w planac byl objazd Tatr jednak plany sie pozmienialy i wyjechalem na krotsza petle z domu.Najpierw na krzyzowke z Sacza.Mgly ustapily juz w Nawojowej i zaczelo sie robic mocno cieplo.Podjazd na Krzyzowke spokojnie,zjazd do Krynicy.Tlok ludzi,dopiero za centrum sie to uspokoilo i zjechalem do Muszyny.tam skret na Leluchów.Krotki podjazd na Majdan i w dol do przejscia granicznego.Tam skrecilem na bardejov.Kiedys czesto tamtedy jezdzilem ale osttanio to kilka lat temu.Podjazd na Obrucne w dosyc mocnym tempie zjazd serpentyna w dol i dluga prosta do Kurova.tam kluczowy podjazd dzisiejszego dnia.Muszynka.jakies 6km dlugosci w pelnym sloncu.Zaczelem mocno i slablem z kazdym kilometrem.Koncowka to juz na rzesach.Upal niemilosierny.Dobrze ze tam sie wjezdza w las.W dol zjazd chwile dobry a pozniej wielkie remonty,robia asfalt i jazda jakimis szutrami.tam wiatr zaczel pomagac wiec przez Mochnaczki sie jechalo super.POdjazd na Krzyzowke i juz do Sacza z gorki
na popoludnie zapowiadali deszcze wiec znow pobudka po 4 i szybko na rower.Plan jazd na Limanowa i sie dalje zobaczcy.Jade Rdziostów i w strone Pisarzowej.W MArcinkowiach robi sie juz jasno i jedzie sie ok chociaz wiatr troche przytrzymuje.Scianka przed Limanowa i po chwili jestem w centrum.jade w kierunku Zamiescia.ZNow podjazd i zjazd dlaje to SLopnice.jade spokojnie i dopiero koncowke trzymam mocno.Jest tam stromo nie powiem.Na szczycie mgliscie i nie rpzyjemnie.Zjezdzam w dol i znow pod gorke w kierunku OStrj.Miejscami jakies slonce sie przebija.teraz czeka dlugi zjazd do Olszanki.Asfalt dobry to sie tnie.Szybko dojezdzam do Sacza
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.