planowalem od dluzszego czasu jakis wypad na goralu i w koncu sie udało.Jade glowna droga na Krynice,staram sie mocno cisnac.Trasa planowana byla dosyc dluga a dzień juz krotszy.DOjechałem do Nowej Wsi i tam skreciłem w bita drogę.Szlaban i jade w gore wzdłuż potoku Kryściów.Pieknie tam jest,zero domów cisza i spokoj.Tylko duzo scinki drzewa.Droga na poczatku idzie dosyc łagodnie w góre,pozniej podjazd sie wystramia.DOjechałem tak do konca asfaltu i dalej szutrem ostro w gore.Skreciłem w boczna droga i po chwili wyjchałem na czerwony głowny szlak beskidzki.Mysle jestem w domu!balem sie tego odcinka jednak udało sie łatwo trafic.Teraz kilka scianek po kamieniach,troche zjazdów i jestem na Łabowskiej.Jade dalej czerwonym szlakiem przez Wierch nad Kamieniem.Przejezdzam przez piekna halę.DOjezdzam do rozwidlenia i tam popełniam bład.Znaki wskzywaly skret w prawo a trzeba bylo jechac prosto.Zjezdzam ostro w dol przez jakies trawska,patrze na GPS i jednak zle... probuje skrotem dojechac na szlak jednak nie wiem czemu jade w rpzeciwnym keirunku.Calkiem sie zamotalem dotarlem do jakis domów tam mi wiele nie pomogli.Darlem przez krzaczory i las w koncu trafiłem na Hale Pisana.Zdzwiony byłem bo zdawalo mi sie ze ide w rpzeciwnym kierunku.Tam postanawiam jechac w strone Łabowskiej.Dotarlem do skretu na zolty szlak.Jest OK,zjezdzam w dół.Srednio rowerowy ten szlak,kamytki liście,jedzie sie cięzko.DOjezdzam do rozwidlenia i na mapie widze ze jest szansa dostac sie na asfalt w Barnowcu.ODbijam jade ze 2km w prawo i jest asfalt.TEraz juz znam droge.Jade w dol ostro sa pierwsze domy.DOcieram do glownej drogi na Krynice i gnam na Sacz bo robi sie szarowka.W Saczu juz ciemno.Uff bylo nerwowo /1451861
Z Mariuszem wybralismy sie na MTB.Najpierw do Golkowic i w strone Przehyby.Odbilismy na Skurdzine i podjazd asfaltem.ZJazd do Moszczenicy i dalej w dol do Barcic.Tam do RYtra i Roztoki.WJezdzamy na szuter i nim 9km pod gore.ZNam to na wylot,cieki podjazd koncowka sie bardzo dluzy.Na koncu jeszcze jakies roboty z drzrewem musialem zejsc z roweru by to ominac.Na Złobkach na chwile stajemy i pozniej mozolnie na Rogacze.Musialem troche podprowadzic.Z Rogaczy zjazd na Obidze.Hardcor miejscami,duze kamulce.Na rozstaju szlakow juz spoko.Zjazd z Obidzy po plyctach i do Kosarzysk.DO Sacza pod wiatr.Nienawidze tak na goralu ejchac.Jakos po zmianach dojechalismy /1451861
zimowy trening dobrze ze chociaz odsniezone bylo w miare do Krolwej dopiero tam troche gorzej.Nie podjezdzalem juz nz przelecz,zjazd pod wiatr wiec nie lepiej
drogi nadal mokre i duzo wody splywa.4 stopnie na plusie i jade na Golkowice.Skrecam do wioski i dalej w strone Przehyby.Podjezdzam mijam szlaban a tam warunki nieciekawe kopny snieg ale jade dalej.Dojechalem prawie do polowy podjazdu i trzeba bylo zawrocic.Zjazd czujny a pozniej to juz szybko w dol.Do domu wracalem rpzez St.Sacz
umowilem sie z Mariuszem na wycieczek na goralu.Mialo byc spokojnie i wogole,najpierw jedziemy plasko pod wiatr do Gabonia.tam skrecamy na Łazy Brzyńskie.Fajny nowy podjazd asfaltem.Robi sie bardzo cieplo,leje sie ze mnie a troche bylem przeziebiony.Zjezdzamy do Łazów i pojazd na Obidze.Asfaltem sie jechalo ok,skonczyl sie a dalej podjazd mocno sie wystramia.Koncowke juz nie dalem rady podjechac.Jestesmy na Przyslopie,chwila oddechu i kamienisty zjazd w strone Szczawnicy.CIezko mi sie jedzie.Dalej zjazd szutrem i jdziemy w gore.Mamy objechac jakas gorke i zjechac do Jaworek.Troche dlugo jednak to trwalo i postanowilem wrocic przez Przehybe do Sacza.Widac ja bylo jak na dloni,okolo 500m w linii prostej,jednak droga nie zachecala.Duze glazy i potoczek.Prowadzilem rower na plecach chyba z godzine.Ledwo wyszlem na szczyt.Tam chwila przerw i zjazd do Gabonia i pozniej z wiatrem do domu
pierwszy raz od wielu miesiecy na goralu w terenie.Wyszlem troche wczesniej z pracy i z kumplem pojechalismy w kierunku Nawojowej.Dalej podjazd na ZLotne,piekna pogoda slonce 20 stopni ciepla.POdjazd sie dluzyl w koncu skonczyl sie asfalt wjechalismy na szutrowa droge.Ciezko bylo miescami,dotarlismy do wartowni i stamtad juz przez Barnowiec do Sacza.
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.