Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:1891.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:64:50
Średnia prędkość:29.17 km/h
Suma podjazdów:15545 m
Liczba aktywności:39
Średnio na aktywność:48.49 km i 1h 39m
Więcej statystyk

rozjazd

Piątek, 14 września 2012 · Komentarze(0)
pojechalem rozkrecic noge przez Rajcza.W Stadlach spotykam Kazka i wspolnie jedziemy w strone Lacka.Tam skrecamy na Czarny Potok i spokojnie do gory,pozniej przez Olszyne i do domu

miasto

Piątek, 14 września 2012 · Komentarze(0)
miasto

miasto

Czwartek, 13 września 2012 · Komentarze(0)
miasto

Hala Łabowska

Środa, 12 września 2012 · Komentarze(0)
W koncu pojechalem troche w gory i teren.Mialem rozne pomysly ostatecznie padlo na Łabowska,nie bylem tam z 5 lat.Najpierw asfaltem do Labowej.Szlo to bardzo opornie.Skrecilem na Łabowiec i za chwile w lewo na Uhryń.POdjazd na szczyt i zjazd do dolinki.Ladnie tam,jakby czas sie zatrzymal.Jade z 5km asfaltem i jest szlaban.Dalej tez asfalt na koncu ktorego mam wybor albo prosto albo w rpawo.CHcialem wyjechac zielonym szlakiem i wlaczyc sie na czerwony.Podjazd sie mocno wystromil ale jade jade i nie widac.Zaczyna sie zjazd kurde gdzie ja wyladuje.Ostatecznie zawrocilem i spowrotem w gore i do asfaltu.POstanawiam jechac prsoto.Droga wije sie serpentynami i nie ma konca.Po jakis 3km dojezdzam do szlaku na Labowska.QRde az 2,5km jeszcze.Ostro pod gore,miejscami musze prowadzic.WYjezdzam na Labowska o 18.45.Zaczyna robic sie szarowka.Masakra jak tu zdazyc przed zmrokiem,obieram kierunek na Skladziste.Zjazd cizki,miejscami duze kamulce.Wkoncu dojezdzam do asfaltu.Teraz ostro w dol i sa jakies domy.Dopadam na glowna droge do Sacza i juz po ciemku.
podjazd na Labowska od Uhrynia © kr1s1983

Schronisko na Hali © kr1s1983

na Labowskiej © kr1s1983

Na Labowskiej © kr1s1983

miasto

Środa, 12 września 2012 · Komentarze(0)
miasto

miasto

Wtorek, 11 września 2012 · Komentarze(0)
miasto

Przel.Rydza Śmigłego

Poniedziałek, 10 września 2012 · Komentarze(0)
Kategoria szosowka
Mocny trening po gorkach wyszedl.Najpierw Rdziostów w mocnym tempie i dalej juz spokojniej przez PIsarzowa do LImanowej.WIalo w plecy.W Limanowej kieruje sie w strone Gruszewca.Skrecam na Jurków i mam plan jechac na Chyszówki.Wpadam jednak na genialny pomysl by moze odbic na Lubomierz.Jade jakas waska droga wokół domów po czym konczy sie ona szutrem.Musze zawracac i dalej podjazd na przelecz.Miejscami jest ponad 12%.Zjazd do SLopnic mocno dokrecam.SLonce zaczyna powoli zachodzic.Kurde nie zdaze za dnia objechac.W slopnicach jade prosto jakas droga kolo sklepu.Zjezdzam przed sama Limanowa.Wjezdzam do miasta i od razu skrecam na Siekierczyne.POdjazd ciezki i dosyc dlugi.Na szczycie nie jade na Łukowice tylko w strone Przyszowej.Tam juz z gory do Sacza.W Golkowicach juz prawie ciemno,ja bez swiatel ale jakos dojechalem bezpiecznie

miasto

Poniedziałek, 10 września 2012 · Komentarze(0)
miasto

miasto

Niedziela, 9 września 2012 · Komentarze(0)
miasto

Gorskie Mistrzostwa Polski

Sobota, 8 września 2012 · Komentarze(2)
pierwszy raz startowalem w takich zawodach.DO tego organizatorem byl Czesiu Lang a to raczej nic dobrego nie wrozy... po TDPa spodziewac sie mozna bylo roznych cyrkow.Pierwsze pojawily sie juz przy zapisach bo chodzilem od jednej osoby do drugiej i kazdy mnie tylko odsylal.W koncy po 20min pozalatwialewm wszystko i wtedy zaczelo padac.Ustawiamy sie w sektorach.Wszystkich niby amatorow puscili razem.Musialem od poczatku gonic grupe gdyz poczatek byl po grubej kostce brukowej i chwile zostalem.Po 5km udaje sie i jedziemy ponad 40km/h lekko pod gore.Po 14km mial byc poczatek rundy.DOjazd konczy sie podjazdem i tam troche zostaje w tyle.Pierwsze zjazdy nie budza zaufania,mokro jak diabli,stromo i zakrety 90 stopni.Stwierdzam ze nie ma sensu ryzykowac.Wole jechac samemu a ukonczyc to i sie nie zabic.W sumie jakies 5 mocnych podjazdow.Jeden to nawet mial cos ponad 15% bo kolo mocno buksowalo.POd koniec rundy dogonil mnie jakis mocny masters i razem dociagnelismy do ich grupy.Udalo mi sie rpzez to odrobic pare minut.jednak wszyscy skrecili na 2 runde a ja jechalem tylkoi jedna.DO mety 14km jechalem sam pod wiatr.Ostatecznie konce 34 w open i 23 w kategorii.Niby ok ale troche szkoda ze nie mozna bylo pojechac na maxa

na starcie © kr1s1983

koledzy z Grupetto © kr1s1983