aj dawno nie bylem na goralu i dosyc mocno mnie juz ciaglo.Wyjechalem pozno bo dpiero o 18.30 wiec wiedzialem ze ciezko bedzie za dnia zdazyc.Najpierw do St.Sacza i dalej na Moszczenice.POdjazd ciezko poszedl i dalej juz w strone szlabanu.Asfalt tam jest dlugo a pozniej super szutrowka pnaca sie coraz stromiej do gory.Poszlo w miare,nie schodizilem z roweru jak jeszcze 2 lata temu.Dlej juz po bardziej plaskim terenie pod Przehyba i wyjazd pod kamien Kingi.Na rpzehybe juz sprawnie asfaltem i teraz deser czyli ajzda GSB czerwonym na Przel.ZŁobki.Jechalo sie super,naprawde najlepsze tereney do jazdy kolo nas.Byl tylko krotki moment gdzie szedlem z roweru bo zjazd po duzych luznych kamieniach nie wrozyl nic dobrego.Dalej juz na przel.DŁuga i objazd radziejowej.Na zlobkach jestem juz po zachodzie slonca wiec szybko ajde w dol.tylne kolo kilka razy mi sie uslizgnelo ale sprzet opanowany.DOjechalem do Roztoki i juz asfaltem mocno do Sacza
pojechalem sam do Barnowca gdzie zabalem mlodego na siodelko i wyjechalismy na Łabowska powrot do auto i ja juz sam do łabowej i pozniej do Sacza.Niezle mnie zmordowalo
pogoda cos zaczyanala sie psuc ale mimo to pojechalem.Asfaltem do Jazowska i skret na Obidze.Zaczynalo kropic az przeszlo w regularny deszcz,Na szczescie po 10min przestalo.Jade stromo na Przyslop i dalej boczna droga rownolegle do szlaku czerwnego na Przehybe.Z poczatku jakos sie ejchalo pozniej juz mocno stromo i kamienie ,musialem poprowadzic,Dalej juz jazd i jeszcze droge pomylilem zjezdzajac zielonym na Kamien Kingi.POdjechalem na Przeybe i zjazd asfaltem do Sacza
zbieralem sie od jakiegos czasu na podjechanie Hali Pisanej z Kokuskzi badz Piwnicznej.Wstalem o 4 rano i od razu na rower.Jechalo sie fajnie asfaltem az do kokuszki.Tam sket i stromiej do gory.W koncu skonczyly sie plyty betonowe i dalej juz czarnym szlakiem biegowym.Bardzo slaby,zarosniety ogolnie prowadzenie.Dopiero po wbiciu sie na zolty szlak jechalo sie ok.DOjechalem nim na przel.Bukowina.Stamtad Hala Pisana i dalej GSB na hale Łabowska.Pieknie bylo o gory.Slonce,zielono ale czas gonil wiec w dol Feleczynem i szybko do Sacza
po pacy pgoda niezbyt ale umawiamy sie we czterech i jedziemy na Hale Łabowska.Najpierw do Feycowej i skret na Zotne tam spokojnie koncowka stroma.Dalsza trasa stokowka rpzez Barnowiec i Składziste.Na Łabwskiej chwila postoju,piwko i w dol do Sacza przez Składziste.Na koniec jeszcze wiatr pomagal
fajna wycieczka planowana juz od kilku tygodni.POejchalme od razu po rpacy na JAzowsko,wiatr w plecy i jechalo sie fajnie.Skrecilem na Obidze i dalej na Brzyne.Nie ejchalem tam z 15lat.Podjazd z poczatku lekki dalej koncowka juz mocno stroma.na gorze skonczyl sie asfalt i dalej juz szlakiem.Miejscamis zeroka droga a w lesie bylo ciezko.Zjazdy po kamieniach i sporo rpowadzenia pod gore.Na szczyt jzu mocno stromo.Jest i wieza i dalej szlakiem rowerowym na Dzwonkowke.Jechalo sie w miare dopiero po zjechaniu na czerwony szlak,dramat kamienie i ciezkie zjazdy na przyslop.Zrezygnowalem z podjazdu na Przehybe,zjechalem do Obidzy w dol i juz asfaltem do Sacza
w koncu jakis MTB.Jade po pracy szybko na Marcinkoice.POdjazd spokojnie,zjechalem w dol i dalej do Meciny.tam skret w kierunku Jaworza.Mijam kamieniolom i tam zaczyna sie jazda.POnad 14% podjazd miejscami pewnie i wiecej.jakos wytoczylem sie na szczyt.Tam juz asfalt jest na samo pasmo.Zaczelem jechac pod wieze na Jaworzu.Dalej podprowadenie roweru i od szczytu juz pzez Sałasz fajnie sie ejchalo.Myslalem co by ominac Sałasz zachodni ale udalo sie znaelzc dobra sciezke i zjechalem az na przelecz kolo wyciagó w LImanowej.Stamtad chwila zjazdu i dalej w lewo i pzez jakies osiedle znow las i ciezka nawierzchnia.Zapadalem sie w blocie.jak juz wyjechalem na szczyt to postanowilem zjechac do glownej drogi do Pisarzowej i stamtad z wiatrem do Sacz
rano w zimnie potwornym.Najpierw bokami do Brzeznej i pozniej podjazd na Stronie skrecilem na Rogi i pozniej Podegrodzie.Zjazd szybko i po plaskim do Sacza
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.